Seria 1, Odcinek 4 – The Sixteen Millimeter Shrine

Seria 1, Odcinek 4 – „The Sixteen Millimeter Shrine”

Długo by wymieniać listę zalet tego epizodu, więc skupmy się na najważniejszych. Nad wszystkimi innymi plusami góruje znakomita kreacja aktorska cudownej Idy Lupino, wcielającej się w rolę Barbary Trenton, niegdysiejszej gwiazdy kina obsadzanej u boku najsłynniejszych kinowych amantów. Barbara nie może pogodzić się z tym, że czasy jej świetności przeminęły. Od lat zamyka się w ciemności i, sącząc dżin, ogląda filmy, w których kiedyś grała. Ida Lupino zdaje się doskonale wczuwać w stadium psychozy swojej bohaterki – sama brylowała na srebrnym ekranie mniej więcej w tym samym okresie, co młoda Barbara.

„I don’t play mothers, Mr. Sall!”

Innym elementem, który stanowi o wyjątkowości tego odcinka są wyśmienicie rozpisane dialogi i znakomita chemia pomiędzy postaciami. Wraz z Dannym Weissem, przyjacielem Barbary, próbującym jej pomóc, stanowią ciekawą parę. Ona – zapatrzona w siebie i w przeszłość egoistka. On – wyraźnie czujący do niej afekt. Tkwi też w tym wszystkim jakaś nutka nostalgii po epoce kina, która dawno odeszła i nic już nie będzie takie jak dawniej. Chyba że…

Końcowy twist – który musiał nastąpić (bo to w końcu „The Twilight Zone”!), choć sam obraz żyjącej przeszłością aktorki bronił się znakomicie i bez wątku nadnaturalnego – jest raczej przewidywalny. Jakkolwiek sposób, w jaki buduje się napięcie w ostatnich minutach odcinka, określić mogę mianem majstersztyku. Skrywanie przed okiem widza tego, co już ujrzeli bohaterowie (w połączeniu z ich reakcją), znakomicie podbudowuje napięcie i wprawia we właściwy historiom z tej serii dreszczyk. Z pełnym przekonaniem przyjmuję też słodko-gorzkie zakończenie, doskonale podsumowujące tę opowieść. Wyborny epizod!

Data emisji: 23 listopada 1959

Ocena odcinka: 9/10

Seria 1, Odcinek 4 – The Sixteen Millimeter Shrine

Dodaj komentarz